El Gran Vidrio- Wielka Szyba



Wielka Szyba
Projekt: Magdalena Firląg/kurator: Alejandro P. Tamayo
Sector Reforma Arte Contemporaneo



Opis projektu

Zrealizowana praca to wielkoformatowy obraz z tłuczonego szkła. Materiał pochodzi z butelek z recyclingu i mocowany jest technika mozaikowa do podobrazia z karton-gipsu, które jest podzielone na dwie części,
jedna 2.20 x 2.20 metry i druga 2.20 x 3 metry, co łącznie daje 2.20 x 5.20 metry. Praca zamontowana jest przy użyciu konstrukcji metalowej. Dzieło w sposób realistyczny przedstawia banknot 100-u dolarów amerykańskich; dzięki użyciu różnych kolorów szkła, można było uzyskać szeroka paletę barw. Obraz był prezentowany w przestrzeni przygotowanej specjalnie do realizacji projektu, uzupełnieniem wystawy była instalacja ukazująca proces produkcji. 

Projekt był prezentowany w galerii Sector Reforma Arte Contemporaneo w mieście Guadalajara- Jalisco, Meksyk (Guadalupe Victoria # 398, Cp. 04450 Guadalajara - Jalisco, Meksyk, http://www.myspace.com/sectorreforma , www.sectorreforma.com ) dnia 2 lipca 2010 i jest częścią cyklu projektów kuratorskich POLMEX- Po Znajomości.












Wspomniany projekt możne być interpretowany na wiele sposobów, najbardziej oczywiste odczytanie, odwołujące się do tytułu pracy Marcel’a Duchamp’a “Wielka Szyba” (Panna młoda rozebrana przez swoich zalotników), zamyka się w kręgu krytyki miłości w kontekście modernizmu. Polska artystka Magdalena Firląg (Polska 1984) przedstawia za pomocą sarkastycznych środków, analogicznie do pracy Duchamp´a, aktualną relację miedzy pragnieniami i satysfakcją w kontekście świata hiper-modernistycznego. Te dygresje prowadza do całkowitego odrzucenia reprezentacji antropomorficznej, a relacje międzyludzkie zostają intuicyjnie zreferowane w przedstawieniu wielkoformatowego banknotu 100-u dolarów amerykańskich, który jest symbolem i obiektem przepełnionym ideami oddziaływań i dążeń systemu globalnego, który padł ofiara swojego własnego mechanizmu akcji-kapitalizm. Tak interpretowany obraz przekształca się w metaforę pragnienia, który to proces możemy obserwować tylko tam, gdzie istnieje współczesny konsumpcjonizm kapitalistyczny


W kolejnym czytaniu, krytycznym i pełnym czarnego humoru, Firląg używa szkła z recyclingu (opróżnione butelki szklane), żeby odwołać się nie tylko do naturalnego obrotu kapitału- stała cyrkulacja kapitału nadaje pieniądzom symboliczny sens wartości materialnych, które reprezentują -ale patrząc dalej, artystka opisuje podsystem produkowany przez ten mechanizm:
Analogicznie do procesu recyclingu, który składa się na: zbieranie, selekcjonowanie, oczyszczanie oraz powtórne użycie, pojawia się problem korupcji ściśle związanej z obrotem kapitału. Za pomocą podobnych kroków, wartości produkowane przez skorumpowany system, koncentrują się w bardzo specyficznych i elitarnych warstwach społeczeństwa, do których należy produkowanie narzędzi władzy. Dzięki temu, wspomniane grupy maja wyłączność na nabywanie i akumulowanie dóbr niezbędnych do życia, nie tyle w znaczeniu symbolicznym, ale przede wszystkim materialnym.
Poza wieloma polisemicznymi znaczeniami pracy (jest obrazem “otwartym”), istnieje kolejny, bardzo ewidentny sposób interpretacji; “analogowy” system zabezpieczeń (definiując), typowy dla obszarów patologicznych, które powstają wewnątrz dużych skupisk biedoty na całym świecie, wykorzystujący potłuczone szkło, umocowane do murów ogrodzeniowych, dla ochrony przed intruzami. Takie czytanie dzieła, jako poetyki granicy, bardzo dosłownie ukazuje różnice socjalne i przemoc, które spychają dużą część społeczeństwa na margines. Symbol granicy niesie ze sobą znaczenie “nieosiągalnego” pragnienia, wszystko co znajduje się po drugiej stronie, bez względu na jego relatywną wartość, wydaje się lepsze od tego co dostępne jest po własnej stronie muru.
Potłuczone szkło możne chronić przed przemocą, ale z drugiej strony może być narzędziem do jej generowania, mowa o auto-przemocy. Cytując artystkę: “Jedną z najbardziej wstrząsających sytuacji, jakie miałam możliwość doświadczyć w czasie mojego pobytu w Meksyku, było spotkanie w metrze “faquires”. Pomysł samo-okaleczania się w celu wymuszenia od podróżnych pieniędzy, wydaje mi najbrutalniejszym i najtrudniejszym do zaakceptowania z pośród wielu przykładów aktów auto-przemocy. Ludzie mogą zadawać sobie ból z powodów religijnych, kulturowych, zdrowotnych, większość z nich jest trudna do zrozumienia, ale w pewnym sensie niekwestionowana, jednak okaleczanie się w celu „zarobkowym” nie da się wytłumaczyć za pomocą żadnego z wyżej wymienionych. To swego rodzaju terror wizualny, któremu jesteśmy poddawani korzystając ze środków transportu publicznego”.






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz